Ukazał się już mój tekst o ciekawej i godnej naśladowania fotograficznej inicjatywie, która od 9 lat ma miejsce we Francji. Zapraszam do lektury: link.
niedziela, 13 lipca 2014
czwartek, 3 lipca 2014
Jerzy Lewczyński (14 marca 1924 - 2 lipca 2014)
"Dzięki fotografii, ciągłość wizualnego kontaktu z przeszłością stwarza możliwości poszerzenia oddziaływania warstw kulturowo-twórczych na dzisiejsze."
"Być może wszystkie współczesne działania audio-wizualne stanowią wstępną fazę przyszłego zatrzymania życia w czasie i formie!"
"Jak wkleić do albumu-życia te obrazy, które wracają z dalekiego czasu w coraz to innym oświetleniu dzisiejszego doświadczenia i poznania?"
"Cisną się do oczu widoki i sytuacje nigdy niefotografowane, a jednak jak gdyby umieszczone w kadrze obiektywu."
"Wydaje mi się, że fotografia przekazuje znacznie więcej sygnałów przeszłości niż tylko sam widok ówczesnej rzeczywistości."
"Czy istnieje możliwość mozaikowego odbioru fotografii, aby odczytać zarówno fragment, jak i całość? To właśnie fotografia kształci prawdopodobnie tę umiejętność. Wielka sztuka literatury zna wiele tego rodzaju odniesień (Marcel Proust, Witold Gombrowicz). Czy fotografia może tu być partnerem?"
"Wydaje mi się, że współcześnie, w epoce multimedialnej, słowo «fotografia» brzmi już anachronicznie i nie oddaje w pełni możliwości tego medium."
"Jak więc dbać o przesadną czystość czy estetykę tworzywa, gdy dotykając starych fotografii czuję i widzę ślad tej, często sponiewieranej przeszłości lub ślady dotyku dłoni i oczu?"
"Może czujemy podobnie napięcie dotykając kawałka wulkanicznej lawy, która, wyrzucona z głębi ziemi, była świadkiem narodzin naszego świata!"
"Nieskończona ilość fotografii wyrzucanych z maszyn automatycznych pozornie niweluje wrażliwość na otaczającą rzeczywistość, ale gdy miną lata i spełnią się ludzkie losy, staną się i one zapisem pamięci!"
"Rzekomo fotografia, nawet gdy proces technologiczny był jeszcze nieznany, istniała w umysłach naszych przodków w postaci śladu wewnętrznej projekcji."
"Widziałem fotografie, na których czas zatarł srebrowy obraz, nie było prawie nic, może zanikające kontury, a jednak obraz ten woła do nas! Jaki alchemiczny proces może tak sugestywnie wpływać na nasze zmysły?"
"Te «minione» obrazy pobudzają na nowo naszą dzisiejszą świadomość bytu nakazując pytanie «skąd jesteśmy?» i «kim byliśmy» kiedyś?"
"Nie ma więc niepotrzebnych, nieznaczących fotografii!"
Cytaty z: Jerzy Lewczyński, Archeologia fotografii, prace z lat 1941-2005, Września 2005.
"Być może wszystkie współczesne działania audio-wizualne stanowią wstępną fazę przyszłego zatrzymania życia w czasie i formie!"
"Jak wkleić do albumu-życia te obrazy, które wracają z dalekiego czasu w coraz to innym oświetleniu dzisiejszego doświadczenia i poznania?"
"Cisną się do oczu widoki i sytuacje nigdy niefotografowane, a jednak jak gdyby umieszczone w kadrze obiektywu."
"Wydaje mi się, że fotografia przekazuje znacznie więcej sygnałów przeszłości niż tylko sam widok ówczesnej rzeczywistości."
"Czy istnieje możliwość mozaikowego odbioru fotografii, aby odczytać zarówno fragment, jak i całość? To właśnie fotografia kształci prawdopodobnie tę umiejętność. Wielka sztuka literatury zna wiele tego rodzaju odniesień (Marcel Proust, Witold Gombrowicz). Czy fotografia może tu być partnerem?"
"Wydaje mi się, że współcześnie, w epoce multimedialnej, słowo «fotografia» brzmi już anachronicznie i nie oddaje w pełni możliwości tego medium."
"Jak więc dbać o przesadną czystość czy estetykę tworzywa, gdy dotykając starych fotografii czuję i widzę ślad tej, często sponiewieranej przeszłości lub ślady dotyku dłoni i oczu?"
"Może czujemy podobnie napięcie dotykając kawałka wulkanicznej lawy, która, wyrzucona z głębi ziemi, była świadkiem narodzin naszego świata!"
"Nieskończona ilość fotografii wyrzucanych z maszyn automatycznych pozornie niweluje wrażliwość na otaczającą rzeczywistość, ale gdy miną lata i spełnią się ludzkie losy, staną się i one zapisem pamięci!"
"Rzekomo fotografia, nawet gdy proces technologiczny był jeszcze nieznany, istniała w umysłach naszych przodków w postaci śladu wewnętrznej projekcji."
"Widziałem fotografie, na których czas zatarł srebrowy obraz, nie było prawie nic, może zanikające kontury, a jednak obraz ten woła do nas! Jaki alchemiczny proces może tak sugestywnie wpływać na nasze zmysły?"
"Te «minione» obrazy pobudzają na nowo naszą dzisiejszą świadomość bytu nakazując pytanie «skąd jesteśmy?» i «kim byliśmy» kiedyś?"
"Nie ma więc niepotrzebnych, nieznaczących fotografii!"
Cytaty z: Jerzy Lewczyński, Archeologia fotografii, prace z lat 1941-2005, Września 2005.
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Pierwsza polska publikacja o powszechnej historii fotografii, cd.
Kolejna, tym razem krótsza, recenzja "Historii fotografii" Lecha Lechowicza. Zapraszam (wersja papierowa niebawem): Format-net.pl
wtorek, 10 czerwca 2014
Du bon usage de la photographie
13 czerwca br. w Clermont Ferrand będzie miała miejsce wystawa "Du bon usage de la photographie", w której udział biorą Éric Baudelaire, Martin Kollar oraz Bogdan Konopka. Ekspozycja potrwa do 30 sierpnia.
To już druga z kolei wystawa w ramach tego projektu. W Clermont Ferrand, mieszczącym się w centralnej Francji, znajduje się rezydencja dla fotografów, którzy to miasto fotografują. "Du bon usage de la photographie" to ekspozycja prezentująca wspólną wizję miasta zaproszonych artystów, którzy na wystawie pokazują również inne swoje prace.
Więcej informacji o projekcie: link.
To już druga z kolei wystawa w ramach tego projektu. W Clermont Ferrand, mieszczącym się w centralnej Francji, znajduje się rezydencja dla fotografów, którzy to miasto fotografują. "Du bon usage de la photographie" to ekspozycja prezentująca wspólną wizję miasta zaproszonych artystów, którzy na wystawie pokazują również inne swoje prace.
Więcej informacji o projekcie: link.
poniedziałek, 26 maja 2014
"Paryż - Wrocław" Bogdana Konopki w kieleckim BWA
6 czerwca w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach będzie miała miejsce wystawa fotografii Bogdana Konopki, zatytułowana Paryż - Wrocław. Ekspozycja złożona będzie de facto z dwóch projektów: Szarego Paryża (powstałego w latach 1994-1995) oraz Magicznego Wrocławia, w skład którego wchodzą fotografie z lat 70., 80., 90., a także 2000.
Spotkanie tych dwóch miast ma swój głębszy sens. Wrocław, w którym fotograf mieszkał, był przestrzenią, w której widać było niemiecką przeszłość, ścieranie się kilku różnych światów, tożsamości, czasów.
Po wyjeździe do Paryża pod koniec lat 80., Bogdan Konopka zaczął fotografować to miasto w podobny sposób, w jaki nauczył się patrzeć na Wrocław.
Udało mu się to, zanim Paryż na dobre przepoczwarzył się w sterylne, poniekąd ahistoryczne i nowe miasto. Fotografując po ponad dwudziestu latach Wrocław, na potrzeby projektu Magiczny Wrocław, zobrazował miasto, przeglądające się w szybach nowoczesnych biurowców.
Wrocław, ul. Puławskiego, 1998, fot. Bogdan Konopka
Wrocław, pl. Dominikański 2002, fot. Bogdan Konopka
Paryż, Hotel-de-Beauvaise 1994, fot. Bogdan Konopka
Before photography na łamach Fototekstury
Moje omówienie Before photography. Painting and the invention of photography na łamach Fototekstury.
czwartek, 22 maja 2014
Sky Tower i Obsesja w Bryła.pl
Zapraszam do lektury rozmowy o cyklu Obsesja, którą przeprowadziła ze mną Agnieszka Rumińska na łamach serwisu Bryła.pl: link.
Rozmowa jest trochę skrócona, korzystając z możliwości zamieszczam u siebie pełną wersję:
Jak to jest żyć w cieniu Sky Towera?
Dla mnie, pod fotograficznym względem, niewątpliwie ogromnie inspirująco, chociaż jest to dwuznaczne doświadczenie. Mamy bowiem do czynienia z dość banalną i bardzo brutalnie ingerującą w przestrzeń Wrocławia architekturą, którą oceniam negatywnie. Uważam, że budowa tego wieżowca spowodowała istotną zmianę urbanistyczną i to nie tylko w kwestii czysto architektonicznej, ale przede wszystkim mentalnej. 212-metrowy Sky Tower, będący popularnym punktem odniesienia, widocznym właściwie z każdego miejsca, wygenerował nowe centrum miasta. Warto pamiętać, że przed wojną ulica, przy której się mieści wieżowiec, miała zupełnie inną, zwartą zabudowę. Natomiast w jego miejscu stał wcześniej inny budynek, niższy o ponad połowę, który jednak nie dominował tak nad panoramą Wrocławia.
Skąd pomysł na to, by z tego wieżowca uczynić obiekt swojej pracy?
Ponieważ uważam, że to pierwsza tak poważna zmiana w obrębie estetyki miasta, jaka zaszła we Wrocławiu od wielu lat. Postanowiłem przyjrzeć się tym wizualnym przeobrażeniom. Zauważyłem, że jest w mieście wiele ulic, często zupełnie niereprezentacyjnych dróg, które wcześniej nie prowadziły do konkretnego, pojedynczego celu, a teraz po raz pierwszy uzyskały zwieńczenie w postaci górującego na ich końcu wieżowca. W efekcie drastycznie zmienia się percepcja miasta przez jego mieszkańców. Interesują mnie miejsca powszechnie dostępne dla przechodniów, spacerowiczów, kierowców. Takie, które się widzi, ale może nie zawsze dostrzega. W tym widzę sens prezentowanych fotografii. Uwzględniając oczywiście różnice w skali dokonanych zmian i odmienne konteksty społeczno-kulturowe można w pewnym stopniu porównać je do tych, które miały miejsce w Paryżu, po wybudowaniu wieży Eiffla. Ona również była poddawana mocnej krytyce, zwłaszcza wśród artystów i pisarzy, chociaż porównując ze sobą teraz te dwa obiekty moglibyśmy XIX-wiecznym Francuzom powiedzieć jedno: „mogło być gorzej!”. Uważam taką dokumentację za istotną z tego względu, że każdy kolejny drapacz chmur, który tu powstanie nie zmieni w krajobrazie tyle, ile Sky Tower.
Pokazujesz Sky Tower z wielu różnych perspektyw, czy któraś z nich szczególnie zapadła Ci w pamięć?
Większość fotografii z cyklu Obsesja to obrazy, które nosiłem długo w pamięci i później odtwarzałem za pomocą aparatu, kiedy podjąłem decyzję, aby ułożyć z tego większą całość. W tym sensie jestem nie tylko dokumentalistą, ale i uczestnikiem tego wieżowcowego spektaklu. Najintensywniejsze wizualnie wydają mi się te z pozoru najbardziej banalne – perspektywa z ul. Tuwima, Berenta, Na Niskich Łąkach, czy alei cmentarnej. Ważna jest dla mnie różnorodność, dlatego fotografowałem zarówno centrum miasta, jak i jego obrzeża, zwracałem uwagę na architekturę przedwojenną, wielkopłytową oraz tę nowoczesną. Ponieważ zależy mi na neutralnym spojrzeniu i odpowiednim odwzorowaniu perspektywy, najodpowiedniejszy do pracy jest aparat wielkoformatowy. Zdecydowałem się również na zastosowanie negatywów czarno-białych. Pozwalają one bowiem na spojrzenie na rzeczywistość z pewnego dystansu.
Wrocław powinien dalej rosnąć w górę?
Nie wiem, czy powinien, ale na pewno będzie. Niestety jest on w dużym stopniu ofiarą nieprzemyślanych założeń urbanistycznych, które potęgują proces rozlewania się miasta, rozrastania jego przedmieść. Na pewno potrzebne jest odpowiednie planowanie przestrzenne. Niepohamowaną potrzebę budowania w kierunku wertykalnym, zamiast horyzontalnym (które ma swoje naturalne ograniczenia), nazwałem na potrzeby swojej dokumentacji fotograficznej obsesją. Stąd również odwołania do wieży Eiffla, której historię powstania uważam za kwintesencję problemu agresywnej architektury, silnie ingerującej w przestrzeń miejską. Oczywiście tego typu potrzeba istnieje w cywilizacji od zawsze. Ciekawy natomiast jest fakt, że w pewnym momencie widok Sky Towera w osi wrocławskich ulic stał się moją własną obsesją wizualną.
Jaki kolejny projekt szykujesz?
Ten jeszcze nie jest skończony. Kontynuuję pracę nad Obsesją, część zaplanowanych zdjęć będę mógł wykonać dopiero pod koniec roku, kiedy z drzew opadną liście. Jesienią br. około 20 fotografii zaprezentowanych zostanie po raz pierwszy w Galerii Entropia we Wrocławiu, której prowadzący niezwykle pozytywnie odnieśli się do tego cyklu. Natomiast w przyszłym roku planujemy połączyć siły z bliskim mi fotografem Maciejem Hermanem. Jakiś czas temu okazało się, że zupełnie tego nie świadomi i niezależnie od siebie, realizujemy podobne cykle – ja we Wrocławiu, on w Gdyni. Myślę, że spojrzenia na to samo zagadnienie z perspektywy dwóch miast będą ciekawe. Mam również w planach projekt fotograficzny dokumentujący wspomniane urbanistyczne rozlewanie się Wrocławia, który najprawdopodobniej zrealizuję tym razem w kolorze. Drugim interesującym mnie tematem lokalnym – o miejskim charakterze – są liczne betonowe schrony, w większości jeszcze sprzed I wojny, których obecność ma wyraźny wpływ na kształt zabudowy mojego miasta.
wtorek, 20 maja 2014
Cykl "Otwarte" na Romania Photo Festival
Skończyłem już pracę nad artykułem o NAF Dementi, a tymczasem w ramach Photo Romania Festival
zawisły moje fotografie z cyklu "Otwarte", który był dokumentacją przeobrażającego się i (często w dość chaotyczny i brutalny sposób) kształtującego swą tożsamość Wrocławia.
poniedziałek, 19 maja 2014
Before Photography. Painting and the Invention of Photography
Kilka lat temu kupiłem album Before photography. Painting and the Invention of Photography. Najprawdopodobniej
znalazłem ten - bardzo intrygujący - tytuł w bibliografii jednej z powszechnej
historii fotografii, którą wtedy czytałem. Jednak dopiero ostatnio zapoznałem się w całości z esejem wprowadzającym i jest to tekst, który bezwzględnie wymaga
omówienia na polskim gruncie.
Jego tytuł odnosi się do wystawy, która miała miejsce od 9 maja do 5 lipca
1981 roku w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Jej kuratorem był Peter Galassi.
W ciągu następnego roku okrążyła ona całe Stany Zjednoczone. Co ważne, otwarcie ekspozycji w MoMA
poprzedzone było długimi badaniami, a pierwsze refleksje zrodziły się prawie 20
lat wcześniej. W przedmowie do katalogu
Galassi pisze: "The idea for Before Photography began in
1963, when John Szarkowski was deeply impressed by a lecture by Heinrich
Schwarz, entitled Before 1839: Symptoms and Trends. [...] Mr.
Szarkowski, Director of the Department of Photography at this Museum, developed
the idea over a number of years, and in 1979 invited me to prepare the present
exhibition.".
Before Photography wyznacza nieczęste w
historii fotografii podejście. Akcentuje bowiem jej dość wtórny charakter wobec
XVIII i XIX-wiecznej estetyki. Galassi odnosi się w swej teorii do
myśli Ernsta Gombricha, dla którego w sztuce następuje ciągłe wymyślanie
podstawowych narzędzi obrazowania (nazwał je schematami). Skutkują one
powstawaniem kolejnych sposobów tworzenia iluzji rzeczywistości w sztukach
plastycznych. Jedna z takich zmian przygotowała grunt pod wynalezienie
fotografii.
Kurator wystawy wskazuje na początku swojego tekstu w katalogu na ciekawy
fakt, dotyczący historii fotografii. Wyścig w wynalezieniu nowego medium
mechanicznej rejestracji rzeczywistości nie był prawdziwym wyścigiem, zanim
wynalazek nie został na dobre upubliczniony. Dopiero wtedy, a więc w 1839 roku,
rozwój techniczny fotografii nabrał tempa. Galassi zwraca uwagę na znane, ale w
gruncie rzeczy zaskakujące fakty, związane z historią fotografii. Główne zasady
naukowe bowiem, które umożliwiają powstanie obrazu cechującego się mechaniczną
reprodukcją - optyczna i chemiczna - znane były długo przed oficjalnym przedstawieniem
wynalazku przez Daguerre'a przed Francuską Akademią Nauk. Zdaniem Galassiego
trudno wskazać jeden konkretny eksperyment czy wynalazek, który by wywołał "odkrycie"
fotografii. Być może takie spojrzenie osłabia trochę rewolucyjną moc, jaką
przypisuje się jej względem tradycyjnych metod obrazowania, ale myślę, że jest
w tym jednak wiele prawdy.
Before Photography akcentuje następujące
zmiany w przedfotograficznej estetyce:
z jednej strony powrót do malarstwa krajobrazowego, które zazwyczaj było dość
nisko klasyfikowane w hierarchii tematów sztuk plastycznych. Skutkowało to
odrodzeniem się realnego w twórczości
i spojrzeniu. Kładziono nacisk na rzeczywistość obserwowaną. Druga zmiana
dotyczyła perspektywy, którą przestano traktować jak - poddawaną autorskim
modyfikacjom - siatkę, która powinna wypełniać finalne dzieło. To malarz zaczął
szukać odpowiedniego miejsca, które pozwalało mu na pożądane ujęcie
obserwowanego tematu. Trzecim czynnikiem, który przyczynił się do zmiany w
stosowanej estetyce obrazowania, jest stosowanie szkiców, także olejnych, które
umożliwiały bardziej spontaniczną obserwację i dokumentację. Pozornie zwykła
rzeczywistość stała się dla artystów istotnym tematem. Mogli bowiem skupić się
na eksponowaniu własnego spojrzenia na realną rzeczywistość. Galassi podkreśla wprost: "The works appear to be
formed by the eye instead of the mind."
Zmiany te przygotowały grunt dla wynajdywania (ten akcentujący
procesualność termin chyba lepiej oddaje historię odkrycia fotografii) procesu
fotograficznego. Stanowiły podłoże dla niego i (przynajmniej w połowie XIX
wieku) poniekąd uzasadniały sens jego istnienia.
Esej ilustrowany jest przykładowymi obrazami. W głównej części katalogu
przedstawiono wybór 44 XVIII i XIX-wiecznych rysunków i obrazów (w tym dwie
panoramy) oraz 37 fotografii.
Od wystawy minęło ponad 30 lat. Podobna, zweryfikowana o zmiany, które
zaszły w estetyce i historii fotografii, bezwzględnie przydałaby się w Polsce.
Paolo Uccello, Polowanie, ok. 1460
Edgar Degas, Wyścigi konne lub Jeźdźcy amatorzy, ok. 1877-1880
Pierre-Henri de Valenciennes, Dach w słońcu, Rzym, ok. 1782-84
John
Constable, Studium pnia wiązu, ok. 1821
(?)
Friedrich
Wasmann, Widok z okna, ok. 1833
John
Linnell, Piec ceglany, Kensington,
1812
fotografie:
Gustave
Le Gray, Buk, ok. 1855-57
Fotograf
nieznany, Studium nieba, ok. 1865
niedziela, 18 maja 2014
Zdzisław Jurkiewicz
Marek Grygiel o warszawskiej wystawie Zdzisława Jurkiewicza w warszawskiej galerii fundacji Arton: link. A do tego link do genialnej rozmowy z artystą: https://www.youtube.com/watch?v=-diKOkm2fwk
piątek, 16 maja 2014
czwartek, 15 maja 2014
Zadanie dla spostrzegawczych
...na której fotografii Bernda i Hilli Becherów widać poruszony, odjeżdżający z parkingu samochód? Nagrodą w konkursie będzie aforyzm Oscara Wilde'a, wybrany specjalnie na tę okazję :) Podpowiedź - fotografia nie pochodzi z poniższego cyklu.
Bernd & Hilla Becher, Water towers
środa, 14 maja 2014
Śmierć w mediach...
... i zmartwychwstanie generała Wojciecha Jaruzelskiego.
14 maja 2014, godz. 11.10 14 maja 2014, godz. 11.24
poniedziałek, 5 maja 2014
sobota, 3 maja 2014
Janerka cd.
1 maja pisałem o moim portrecie Lecha Janerki z 2004 roku, który posłużył jako źródło ciekawego cytatu fotograficznego: link, a we wczorajszej "Gazecie Wyborczej" znalazł się on na pierwszej stronie dodatku wrocławskiego.
piątek, 2 maja 2014
czwartek, 1 maja 2014
Lech Janerka, UE, gazeta, papierosy
Dziś rano na wrocławskim portalu Gazeta.pl ukazał się artykuł Joanny Dzikowskiej Janerce Unia zabrała dzieci. Jak zmieniła życie innych?, który opisuje kilka historii osób sfotografowanych 10 lat temu, kiedy Polska wstępowała do Unii Europejskiej. Na potrzeby artykułu zrobiono im też aktualne zdjęcia. Archiwalne fotografie pochodzą z projektu, którego pomysłodawcą był Mietek Michalak, szef działu foto wrocławskiej Gazety Wyborczej. W 20 osób fotografowaliśmy Wrocław w ostatni dzień przed wejściem Polski do UE. Zaczęliśmy o 3.00 nad ranem, a skończyliśmy o 24.00. Efektem pracy była wystawa na wrocławskim rynku. W artykule jest moja fotografia, którą zrobiłem Lechowi Janerce (co prawda było to 30 kwietnia 2004 roku, a nie 1 maja, jak jest napisane w gazecie, ale to już szczegóły). Autorka artykułu, Joanna Dzikowska, zrobiła niezły fotograficzny dowcip - wykonała dokładnie ten sam kadr, co ja, tylko po 10 latach. Fotografia jest zatem nie tylko cytatem z rzeczywistości, ale również cytatem z innej fotografii. Myślę, że wygląda to bardzo ciekawie. I dość przewrotnie. Podoba mi się!
Rzeczywiście, pogoda nam dopisała. Bardzo miło wspominam ten spacer z Janerką, kiedy zrobiliśmy parę dość zabawnych zdjęć. Poniżej kilka z nich oraz inne, które wykonałem tego dnia na potrzeby projektu.
Wrocław, 30 kwietnia 2004, fot. Mateusz Palka
Wrocław, 30 kwietnia 2004, fot. Mateusz Palka
Wrocław, 30 kwietnia 2004, fot. Mateusz Palka
Wrocław, 30 kwietnia 2004, fot. Mateusz Palka
Wrocław, 30 kwietnia 2004, fot. Mateusz Palka
PS Czy ktoś rozpoznaje chłopca na ostatnim zdjęciu? Jeśli tak - proszę o kontakt.
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Obsesja, okolice ul. Powstańców Śląskich
Fotograficzne plany na jesień w ramach cyklu Obsesja. Tym razem dość oczywisty rejon ul. Powstańców Śląskich. Niedokończone chodniki, urywające się nagle drogi rowerowe, podobnie jak pozostawione odcinki starych torów tramwajowych, które widoczne są na zdjęciu z ul. Muzealnej, to elementy, które silnie wpływają na wizerunek Wrocławia.
wtorek, 15 kwietnia 2014
Obsesja, ul. Żeromskiego
Jednak udało mi się zrobić jeszcze jedno zdjęcie w ramach cyklu Obsesja. Bezdrzewna ulica Żeromskiego oferuje idealny widok na Sky Tower nawet wiosną, kiedy liście są już rozwinięte. Myślę, że charakter śródmiejskiej zabudowy ciekawie dopełni dotychczasowy kształt serii. Czekałem ok. 20 minut, aż słońce przykryje potężna chmura, zmiękczająca światło, z której po chwili przerodził się obwity deszcz z gradem. Podpowiedź odnośnie poniższego kadru otrzymałem od Marcina Harlendera - dziękuję!
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Obsesja (ostatnie realizacje przed prawdziwą wiosną)
Po dokonaniu selekcji (zrezygnowałem m.in. z centralnie komponowanych ujęć z Alei Karkonoskiej i ul. Kamiennej oraz kilku innych pomysłów), powtórzeniu kilku kadrów przy lepszym świetle i mniejszej ilości samochodów na ulicach, projekt Obsesja liczy już 16 fotografii.
Wrocław, aleja wzdłuż Alei Karkonoskiej
Fotografię w stronę ul. Gwiaździstej wykonywałem pod koniec dnia. Ujęcie w kierunku południowym sprawia, że szklana elewacja Sky Tower odbija zarówno wschodnie, jak i popołudniowe słońce. Pochmurne niebo też niewiele pomaga, tym bardziej, że ze względu na niewielki dystans od budynku, przedni standard z obiektywem skierowany jest wysoko do góry i musiałbym fotografować pod światło. Jedynym wyjściem było poczekanie do późnego popołudnia, kiedy jest jeszcze na tyle jasno, że reflektory samochodów nie rozpraszają wzroku, a lampy uliczne pozostają niewłączone. Po czterech sekundach naświetlania, kiedy puściłem wężyk spustowy migawki, dosłownie w tym samym momencie latarnie ustawione wzdłuż ul. Gwiaździstej zaczęły powoli się zapalać. Miałem sporo szczęścia.
Wrocław, ul. Gwiaździsta
Natomiast poniższy kadr powstał w dużej mierze za namową znajomych (dzięki! :)
Wrocław, ul. Na Niskich Łąkach
czwartek, 3 kwietnia 2014
Obsesja, ul. Dyrekcyjna
Dalszy ciąg projektu Obsesja, tym razem widok na ul. Dyrekcyjną. Przechodzień zażartował, że kierowcy zawrócą, myśląc, że rozstawiam fotoradar. Niegłupie. To na pewno ułatwiłoby moje wyczekiwanie na moment, kiedy ulice wolne są od samochodów :)
środa, 2 kwietnia 2014
Hans Bellmer cd.
Polecam ciekawy artykuł Zuzanny Sokołowskiej, w którym m.in. wspomina o mojej interpretacji twórczości Hansa Bellmera:
http://kulturaliberalna.pl/2014/04/01/ciala-wystawie-sa-lalki-dzieci-krakowskim-muzeum-manggha/
http://kulturaliberalna.pl/2014/04/01/ciala-wystawie-sa-lalki-dzieci-krakowskim-muzeum-manggha/
poniedziałek, 31 marca 2014
Wacław Ropiecki. Nie patrz na to, co widzialne
Moja nota z wystawy Wacława Ropieckiego Nie patrz na to, co widzialne, która ma obecnie miejsce we wrocławskim Muzeum Narodowym, ukazała się w piśmie fototapeta.art.pl. Zapraszam do lektury!
niedziela, 23 marca 2014
Obsesja cd.
Do projektu Obsesja, prezentującego widoki wrocławskich ulic, które perspektywicznie kończą się na wieżowcu Sky Tower, doszły dwa kolejne kadry. Pierwszy, z ujęciem na ulicę Pocztową, ma w sobie wszystko, na czym mi w tej serii zależy - wąska ulica, z przedwojenną zabudową o zwartym i ciągłym charakterze.
Przed budową 212-metrowego, nowoczesnego budynku, kompozycja i układ tej ulicy cechowała spójność i konsekwencja. Skrajne kamienice zapowiadały estetykę kolejnych. Układ domów i bieg ulicy były we wzajemnej równowadze (co w przypadku tak zniszczonego przez wojnę miasta, jakim był Wrocław, należy do rzadkości). Semantycznie ulica ta nie miała konkretnego, pojedynczego, wizualnego celu. Był on podporządkowany poszczególnym kamienicom, a na jej końcu znajdowała się zapowiedź ulicy biegnącej względem niej prostopadle.
Po wybudowaniu Sky Tower (celowo nie odmieniam jego nazwy przez przypadki, ponieważ inaczej brzmi ona dla mnie strasznie koślawo...) nastąpiła drastyczna zmiana w charakterze wizualnym tej ulicy, i niekoniecznie nowy kontekst stylistyki architektonicznej jest tu najważniejszy. Podobną zmianę zaobserwować można bowiem patrząc na ulice z zabudową powojenną, tak miejską, jak i podmiejską. Ważniejszą rolę odgrywają według mnie nowe znaczenia, jakich nabiera każda ulica, którą wieńczy jedyny w mieście drapacz chmur. Pochodzenie historyczne ulicznej zabudowy ma oczywiście kolosalne znaczenie dla jej estetyki, jednak istotniejszym wydaje mi się fakt, że wspomniane znaczenia budowane są każdorazowo przez mieszkańców w procesie percepcji, który z jednej strony jest kwestią indywidualną, a z drugiej opiera się na tym, co dostępne i widoczne (choć nie zawsze dostrzegane).
Widoki prezentowane w projekcie Obsesja, prezentują diametralną zmianę w estetyce, strukturze i charakterze zabudowy miejskiej.
Część fotografii z poprzedniego posta wymaga powtórzenia, wyboru innej pory dnia, światła, kadrowania.
Wrocław, ul. Pocztowa
Druga fotografia przedstawia ujęcie wzdłuż Alei Karkonoskiej i cechuje ją uboższy kontekst znaczeniowy. Takich zdjęć będzie na pewno mniej, choć są o tyle ważne, że dopełniają projekt swoim wielkomiejskim charakterem. To miejsce pozostawiam jednak do dalszej obserwacji ze względu na sąsiedztwo ogromnego Cmentarza Oficerów Armii Radzieckiej, z licznymi długimi alejami oraz rozmieszczonymi na jego granicy haubicami i czołgami z epoki Festung Breslau.
wtorek, 18 marca 2014
"O kampie i innych narracjach"
Omówienie najnowszego numeru pisma "Format" (67), autorstwa Marka Grygla, dostępne jest na stronie fototapeta.art.pl.
Subskrybuj:
Posty (Atom)