piątek, 26 czerwca 2015

Kłótnicy

Wrocławskie obserwatorium meteorologiczno-sejsmologiczne powstało w 1909 roku. Znajdowało się na skrzyżowaniu ulicy Wietrznej (Falk Strasse) i Skarbowców (Siebenmorgen Weg). Pozostały po nim jedynie karty pocztowe.



Budynek z początku XX wieku, w którym obserwatorium początkowo się mieściło, zaprojektowano w klasycznym stylu podmiejskiej niemieckiej zabudowy. Był elegancki i stosunkowo oszczędny w formie, a mansardowy dach nadawał mu stylu. Na karcie pocztowej z lat 30 widać już o wiele większą konstrukcję, którą wzbogacono o kopułę astronomiczną. Najprawdopodobniej jego rozbudowa nastąpiła w związku z włączeniem wsi Krietern (niem. kłótnicy) w granice miasta w 1928 roku. Nowa, modernistyczna część zrealizowana została z ogromną finezją i poszanowaniem dla wcześniejszej architektury. Obie podzieliły się funkcjami - jedna dumnie wznosiła anteny, druga kopułę.



Miasto musiało być z tego obserwatorium dumne, skoro uhonorowało je pocztówkami. Tym bardziej, że ujęć budynku nie wzbogacono ani razu fotomontażowym Zeppelinem - motywem tak namiętnie nadużywanym przez wydawców kart pocztowych, zwłaszcza w przypadku popularnych "Grussów".

Po wojnie obserwatorium niszczało, rozebrano je we wczesnych latach 70.

Patrzę na pierwszą, starszą pocztówkę. Rok 1913. Ciepłe, południowe słońce. Dwóch pracowników obserwatorium wyszło na niewielki balkon i w półcieniu omawiało dane z sejsmografów, zapisane na kopconym papierze. Na pewno widzieli fotografa, który rozstawił przed budynkiem drewniany statyw, a na nim duży miechowy aparat. Matówkę osłonił czarną płachtą, starannie dobrał kadr, zostawiając dużo pogodnego nieba, aby można było umieścić na nim napisy "Breslau-Krietern" - Wrocław-Krzyki, oraz "Kgl. Erdbebenwarte" - królewska stacja sejsmologiczna. Najprawdopodobniej czuli podekscytowanie z powodu wykonywanej fotografii. Zajęli dumnie swoje wyznaczone wcześniej miejsca na balkonie i w napięciu czekali aż zdjęcie będzie gotowe.

Klaus i Helmut? A może Heinrich i Ernst?

- Niepotrzebnie zostawiliśmy tę drabinę i skrzynie na widoku! Jak to będzie wyglądać?!

- Nie wiedziałem, że dziś przyjdzie... w taki ukrop! Mnie by się nie chciało wychodzić z domu.

- Tobie w ogóle mało co się chce. Tylko obstawiać konie na Partynicach. Za godzinę ma być gotowy raport pogodowy!