Do projektu Obsesja, prezentującego widoki wrocławskich ulic, które perspektywicznie kończą się na wieżowcu Sky Tower, doszły dwa kolejne kadry. Pierwszy, z ujęciem na ulicę Pocztową, ma w sobie wszystko, na czym mi w tej serii zależy - wąska ulica, z przedwojenną zabudową o zwartym i ciągłym charakterze.
Przed budową 212-metrowego, nowoczesnego budynku, kompozycja i układ tej ulicy cechowała spójność i konsekwencja. Skrajne kamienice zapowiadały estetykę kolejnych. Układ domów i bieg ulicy były we wzajemnej równowadze (co w przypadku tak zniszczonego przez wojnę miasta, jakim był Wrocław, należy do rzadkości). Semantycznie ulica ta nie miała konkretnego, pojedynczego, wizualnego celu. Był on podporządkowany poszczególnym kamienicom, a na jej końcu znajdowała się zapowiedź ulicy biegnącej względem niej prostopadle.
Po wybudowaniu Sky Tower (celowo nie odmieniam jego nazwy przez przypadki, ponieważ inaczej brzmi ona dla mnie strasznie koślawo...) nastąpiła drastyczna zmiana w charakterze wizualnym tej ulicy, i niekoniecznie nowy kontekst stylistyki architektonicznej jest tu najważniejszy. Podobną zmianę zaobserwować można bowiem patrząc na ulice z zabudową powojenną, tak miejską, jak i podmiejską. Ważniejszą rolę odgrywają według mnie nowe znaczenia, jakich nabiera każda ulica, którą wieńczy jedyny w mieście drapacz chmur. Pochodzenie historyczne ulicznej zabudowy ma oczywiście kolosalne znaczenie dla jej estetyki, jednak istotniejszym wydaje mi się fakt, że wspomniane znaczenia budowane są każdorazowo przez mieszkańców w procesie percepcji, który z jednej strony jest kwestią indywidualną, a z drugiej opiera się na tym, co dostępne i widoczne (choć nie zawsze dostrzegane).
Widoki prezentowane w projekcie Obsesja, prezentują diametralną zmianę w estetyce, strukturze i charakterze zabudowy miejskiej.
Część fotografii z poprzedniego posta wymaga powtórzenia, wyboru innej pory dnia, światła, kadrowania.
Wrocław, ul. Pocztowa
Druga fotografia przedstawia ujęcie wzdłuż Alei Karkonoskiej i cechuje ją uboższy kontekst znaczeniowy. Takich zdjęć będzie na pewno mniej, choć są o tyle ważne, że dopełniają projekt swoim wielkomiejskim charakterem. To miejsce pozostawiam jednak do dalszej obserwacji ze względu na sąsiedztwo ogromnego Cmentarza Oficerów Armii Radzieckiej, z licznymi długimi alejami oraz rozmieszczonymi na jego granicy haubicami i czołgami z epoki Festung Breslau.
A powyższe to tym wielkim formatem? Co to w ogóle za maszyna?
OdpowiedzUsuńTak, wszystkie fotografie z Obsesji zrobiłem modelem Tachihara 4x5, to japońska konstrukcja (mój model ma ok. 20 lat) z drzewa wiśniowego. Niektórym się bardzo podoba :) Najważniejsze, że jest (jak na field camera) funkcjonalna, bardzo kompaktowa i nic nie waży, bo ok. 1,4 kg.
UsuńO kurde! A gdzie takie coś można kupić? Skąd bierzesz klisze? Gdzie wołasz?
UsuńSorry za nawał pytań, ale duży format w Polsce to ewenement.
W serwisach aukcyjnych, najlepiej nie tych polskich. Negatywy również tam, choć w każdym dużym mieście można też tradycyjnie w lepszych sklepach foto ... nie wiem, jak w Zabrzu :) Wyślę Ci na priv kontakt do sprzedawcy, u którego się zaopatruję. Wołam w domu, w zwykłym koreksie Patersona dwuszpulowym i wkładce mod 54, to bardzo proste i raczej niezawodne. Niestety masz rację - to wciąż nisza. Kto wie, czy zdąży się ta sytuacja w Polsce zmienić, zanim wszyscy przejdą na cyfrę.
Usuń