Na fotografie Marka Józwy trafiłem trochę przez przypadek. Jest autorem kilku pięknych zdjęć, które mamy w domowym archiwum, jednak jego wcześniejsze realizacje były dla mnie dotychczas nieznane. Zachwyciła mnie jego seria dwudziestu portretów dzieci dotkniętych autyzmem. Korespondują one z projektem Maćka Hermana "Ojcowie. Lista obecności", który składa się z dwunastu portretów ojców, których dzieci urodziły się z zespołem Downa. Oba - bardzo mądre i dojrzałe - cykle, cechuje prostota obrazowania, potęgująca siłę oddziaływania fotografii, jej dokumentacyjnego charakteru. To również opowieści o spotkaniach - fotografa z drugą osobą, ale przede wszystkim o autorefleksji, która się w nich wyzwala.
Interesującą realizacją Marka Józwy jest również seria "Równowaga lunatyka", w której zwraca on obiektyw w swoją stronę i opowiada o zagadnieniach związanych ze snem, w konwencji autoportretu.
I just happend upon Marek Józwa's photographs. He
is the author of several beautiful pictures that we have in our house archives,
but the earlier ones were previously unknown to me. I was amazed the
series of twelve portraits of children affected by autism. These correspond to the Maciek Herman's project "Fathers.
Attendance list", which consists of
twelve portraits of fathers
whose children were born with Down syndrome. These two cycles are very wise,
mature and characterized by visual simplicity,
which intensifies the impact of photography -
its documentary character.
It is also a story about the meetings - the meeting of photographer
with the other person, but most of all about self-reflection, which triggers in them.
There is also one interesting Marek Józwa's project - a photographic series "Sleepwalker's equilibrium" in which he turns the lens towards himself and talks about issues related to sleep in the convention of self-portrait.
Marek Józwa pisze m.in.:
"To portrety dla nas. Chcę przybliżyć ludziom ich spojrzenie, tak czyste… szczere, które jest jedynym oknem łączącym dwa światy… ich wewnętrzny – tak trudno dostępny dla otoczenia, a zewnętrzny – prawdopodobnie, doskonale nam znany. Stając przed młodym człowiekiem dotkniętym autyzmem, staram się dostrzec jego problem, pomimo tego, że jego twarz może nie wyrażać tego wprost. Nie uzewnętrznia nam tego, co naprawdę może dziać się w środku.[...] Te proste portrety sprowadzam do minimum formy, odrzucam wszystkie te elementy, które mogłyby wpłynąć na czystość odbioru, bądź poznanie. Zostają oczy i twarz, po prostu buzia. Użyłem minimum światła starając się przy tym by stało się ważne, próbując podkreślić niesamowitą aurę tych dzieci, coś o czym nie potrafię powiedzieć, a jest.
Cieszę się że mogłem poznać tych wspaniałych, młodych ludzi, którzy rzucają na świat światło przez wielu nie dostrzegane."
Cieszę się że mogłem poznać tych wspaniałych, młodych ludzi, którzy rzucają na świat światło przez wielu nie dostrzegane."
fot. Marek Józwa
fot. Marek Józwa
O projekcie "Ojcowie. Lista obecności" Maćka Hermana oraz o samym autorze fotografii poczytać można w 15 numerze magazynu "Pokochaj Fotografie".
Maciek pisze tak: "Po zaledwie kilkudziesięciu godzinach spędzonych z tymi wspaniałymi
osobami powoli oswajam się i trawię dane mi tak wyjątkowe doświadczenie.
W większości domów „zwykłych” rodzin nigdy nie czułem tak wielkiej miłości,
poświęcenia dla siebie nawzajem, które powoduje, że życie nie jest
puste i nabiera sensu. To wszystko mimo wieloletniego zmęczenia, często
zniecierpliwienia i niewiadomej przyszłości. Życzę każdemu by spędził
choć trochę czasu z tymi świetnymi dzieciakami lub dorosłymi ludźmi.
Żeby poznał ich, porozmawiał, poczuł ich obecność, przytulił, może nawet
zaprzyjaźnił się. Gwarantuję że obcując z tak nieprzeciętnymi osobami samemu można stać się lepszym człowiekiem."
fot. Maciek Herman
for. Maciek Herman