Patrzę na portret Krzysztofa Millera, który w 1989 roku wykonał mu Sławomir Sierzputowski (link). Na tym zdjęciu ma bardzo niewinne, ale jednocześnie przykuwające uwagę spojrzenie. Jest młody, ma 27 lat. W tym przełomowym dla historii roku także dla niego wszystko miało się dopiero zacząć. Wieloletnia współpraca z "Gazetą", wojenne dramaty. Niby to niemożliwe, ale w jego oczach już tak wiele widać. Na pewno głęboką wrażliwość, jaką zachował w sobie do końca. Cholernie dużo fotograficznej mądrości, na którą chyba ten świat nie zasługuje.
Rozmawialiśmy tylko raz, w marcu tego roku. Był niezwykle skromny, trochę wycofany, bardzo miły. Wyczuwało się też w nim sporo pewnej formy niepokoju.
Parę słów o zmarłym fotoreporterze także na Fototapecie - pióra Marka Grygla (link).