Dokładnie pięć lat temu zrobiłem pierwsze zdjęcie kamerą 4x5 cala. Zima 2010/2011 była śnieżna i mroźna, a co za tym idzie powietrze czyste, niebo bezchmurne, światło wyrównane przez odbijający je świeży i czysty śnieg, który na dodatek przykrył nieatrakcyjne wizualnie elementy miejskiego krajobrazu. A ja zafascynowany wymarzoną korekcją perspektywy, którą oferował wielki format, od razu po otrzymaniu przesyłki z USA pobiegłem do pobliskiego portu Popowice we Wrocławiu...