Projekt zacząłem realizować w 2002 roku od dwóch zdjęć ptaków lecących wysoko na niebie. Fotografie wykonałem na przeterminowanym Kodaku T-max 3200, forsowanym do czułości 25000 dla podbicia kontrastu. Wykorzystany przeze mnie film był jednym z wielu, które w dużej paczce wraz z innymi negatywami i oryginalną kodakowską chemią dostałem rok wcześniej od Mariusza Czułczyńskiego, znakomitego wrocławskiego fotografa, pracującego przez kilkanaście lat w "Słowie Polskim". W marcu 2002 roku żegnaliśmy zmarłego nagle i przedwcześnie Mariusza Czułczyńskiego na cmentarzu Osobowickim.
Zarejestrowane wizerunki ptaków miały na klatkach negatywu wielkość główki od szpilki. Już pierwsze odbitki były wyraźnie ziarniste, pionowo ustawiony powiększalnik pozwolił mi zreprodukować sylwetki do rozmiarów jedynie kilkunastu centymetrów.
Po wyschnięciu odbitek powtórzyłem proces negatywowo-pozytywowy. Skopiowałem powiększone wizerunki z papierowych odbitek na kolejne klatki negatywu. Następnie zamontowałem powiększalnik poziomo i z odległości niecałych 5 metrów udało mi się uzyskać duże, bardzo mocno ziarniste sylwetki ptaków. Każdy negatyw odbiłem dwukrotnie na sześciu arkuszach papieru Kodak Polymax II RC w formacie 20,3 cm x 25,4 cm złączonych w duże prostokąty wielkości 76 cm x 40 cm. Cztery arkusze przyciąłem z prawej strony dla poprawienia równowagi kompozycji. Elementy czterech zestawów tworzących dwa podwójne wizerunki ptaków wymieszałem ze sobą. Tak powstały cztery kolaże, dwa o formacie 76 cm x 40 cm i dwa 63 cm x 40 cm, które, jeden po drugim, nakleiłem na czarne płótno.
W 2002 roku miałem 17 lat.
Napisałem wtedy parę zdań refleksji o powstałym przedsięwzięciu:
"fotografie te przypominać mogą o wolnej, niczym nie skrępowanej percepcji [...].
rzeczywistość daje wiele możliwości, ale świat jest chaosem, możemy porządkować tylko to, co nas najściślej otacza, ale próba wyjaśnienia i uporządkowania świata jest utopią, z góry skazaną na porażkę [...].
może czasami za bardzo przyzwyczajamy się do pewnych stanów czy spostrzeżeń. Uważam, że potrzeba nam ruchu, nie tyle nowego, co świeżego doświadczania rzeczywistości.
nigdy nie zgłębimy niczego do końca, [...] zawsze pozostanie wymiar, którego jeszcze nie poznaliśmy, [...] sposoby odbioru rzeczywistości są nieskończone, [...] świat jest nie do ogarnięcia".
Projekt "Ptaki", po raz pierwszy od 20 lat, będzie można zobaczyć w grudniu 2022 w nowej, odświeżonej formie na wystawie 75-lecia ZPAF 1947-2022 "/NIE/ DOSKONAŁY BŁĄD" w Muzeum Współczesnym Wrocław.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz