czwartek, 20 grudnia 2018

"Format" 2018, nr 79-80

W nowym, podwójnym numerze pisma artystycznego "Format" (79-80) znów dużo artykułów o fotografii - relacji, tekstów problemowych, refleksji i esejów.
Piszę szerzej o cyklach "Winter swimmers" Radka Kalhousa i "Metropolight" Davida Gaberlego, które pokazywaliśmy w lutym tego roku w galerii FOTO-GEN.
Poruszam także nowe wątki związane z fotografowaniem Tadeusza Różewicza przez Janusza Stankiewicza, które nie weszły do wcześniejszego artykułu - rozmawiamy m.in. o jego raczej mało znanych zdjęciach z ogrodu poety na wrocławskim Biskupinie, czy o wplataniu do ich przedziwnych portretów obrazów Jerzego Nowosielskiego.





sobota, 8 grudnia 2018

"Śmierć ojca" Waltera Benjamina - "Kontent" 2018, nr 7

W nowym numerze pisma literackiego "Kontent" mój przekład "Śmierci ojca" Waltera Benjamina i parę słów o tym, dlaczego ta buńczuczna, choć niewinna (i pierwsza) nowela może stać się pretekstem do opowieści o brutalnym końcu jego młodzieńczego świata.




sobota, 1 grudnia 2018

Tadeusz Różewicz a fotografia - w pierwszym numerze magazynu literackiego "Interpretacje"

Fajnie być częścią nowego projektu wydawniczego - pierwszego numeru magazynu "Interpretacje", wydanego przez ossolińskie Muzeum Pana Tadeusza w ramach Festiwalu Tradycji Literackich. Redaktorem naczelnym pisma jest Marcin Hamkało. W swoim artykule napisałem o tym, dlaczego Tadeusz Różewicz z zasady był wobec fotografii nieufny, ale kiedy już się do niej przekonywał, bawił się nią jak mało kto. Kanwą artykułu są rozmowy, które przeprowadziłem z Adamem Hawałejem, Januszem Stankiewiczem, Jerzym Olkiem i Zbigniewem Kulikiem. Należeli oni do garstki osób, którym Różewicz nie tylko pozwalał się fotografować (ważnymi autorami jego zdjęć byli również m.in. Elżbieta Lempp, Bogusław Michnik oraz Janusz Drzewucki), ale z którymi wymyślał także fotograficzne sytuacje. Najważniejsze w nich było zawsze spotkanie i rozmowa. Powstałe zdjęcia były mu również potrzebne jako wizualne notatki, wykorzystywane do przemyśleń, bywały mu też potrzebne do własnej twórczości. Przed zaprzyjaźnionymi fotografami, w ich towarzystwie, w dialogu z nimi uprawiał autokreację. Wymyślał happeningi na śmietniku, kazał fotografować swoje stare buty, przyjmował pozę melancholijnego starca inspirowaną obrazem van Gogha.