18 lipca zmarł Jurek Madej. Rozmawialiśmy ostatnio 20 czerwca, miał przyjechać do Wrocławia - nie zdążył. Dwa lata temu, kiedy wspólnie fotografowaliśmy jeden z cmentarzy w Beskidzie Niskim, długo wspólnie szukaliśmy swoich kadrów. Kiedy w końcu rozłożyliśmy statywy zaczęło się już ściemniać. Jurek fotografował średnim formatem i chyba na styk zdążył złapać gasnące słońce, mnie - do dużej przysłony wielkiego formatu i niefortunnie dobranego niskoczułego filmu - już go nie starczyło, co ostatecznie okazało się po wywołaniu negatywu.
Wszystkie fotografie: Jerzy Madej.
Dziękuję, Mateuszu!
OdpowiedzUsuńLilka Hilsberg